Łączna liczba wyświetleń

środa, 21 września 2016

Na safari ciuchcią …tylko w Ostrawie

Nie długo potrwało, aż wróciliśmy znów do Ostrawy. Z powodu bliskiej odległości, dobrych cen i znakomitej organizacji atrakcji jest to obecnie jedno z moich ulubionych miast.

Tym razem na celowniku mieliśmy tamtejsze zoo i zamek.




Ponieważ niestety nie należymy do entuzjastów wczesnego wstawania na miejscu byliśmy około 12, co nie jest najlepszym pomysłem z uwagi na pełen parking o tej porze. Polecam wyjazd nieco wcześniej, bo potem trzeba szukać długo miejsca. W końcu się udało. Kolejek przy kasach nie ma zbyt dużych. Ceny biletu są bardzo przystępne.


Ogród zoologiczny jest bardzo duży, za radą przyjaciół rozpoczęliśmy zwiedzanie "od końca" w przeciwnym kierunku i to było dobre posunięcie, bowiem nie tylko mniejszy ruch, ale okazało się, że najciekawsze okazy są na końcu trasy, gdzie czasem z uwagi na czas czy zmęczenie się nie dociera.

To co wyróżnia to zoo od innych to znajdujące się w samym sercu safari, na które jedzie się ciuchcią, za niewielką dodatkową opłatą. Wrażenia są super. Oto obok nas biegają sobie niemal na wolności zwierzęta żyjące dziko w Afryce, Indiach czy Ameryce Pd. Ciuchcia przejeżdża do poszczególnych rejonów przez automatyczne bramy uniemożliwiające zwierzynie ucieczkę.




Bardzo wesoło było też w mini zoo. Jego mieszkańcami były głównie sprytne kozy, ograbiające zwiedzających ze smakołyków oraz króliki. Tutaj było dozwolone karmienie, o czym kozy chyba wiedziały bo wręcz napadały wszystkich zwiedzających na wejściu i biły się o  ich uwagę.

W każdej części zoo znajdziemy fajne place zabaw,  figury zwierzaków  do których można wejść, idealne na wykonanie fajnej fotki: kangur udostępniający swoją torbę, czy mrówki giganty lub hipcio z otwartą paszczą.

Nie brakuje także rozrywek komercyjnych typu dmuchańce, baseny z kulkami czy z łódkami, popcorn, lody i wata cukrowa :-))

Nowością dla nas były ogromne klatki dla ptaków, do których można było wejść i podziwiać egzotyczne ptaki z bliska, słuchać ich śpiewu, patrzeć jak latają i …uważać na białe bomby.


Bardzo ciekawym projektem było cmentarzysko gatunków wymarłych, np. ptaka DODO. Kilka głazów upamiętnia gatunki, które zniknęły z mapy fauny świata.  Do refleksji skłania pytanie wyryte na tablicy nad tym obiektem: "kto będzie następny?"…



Jak na zoo przystało spotkamy tu wszystkie egzotyczne gatunki: lwy, tygrysy, żyrafy, słonie, hipcie itp. szkoda się tu rozpisywać o zwyczajowych mieszkańcach zoo.


Cały obiekt dość zadbany, choć nie wszystkie domostwa zwierząt są estetyczne, niektóre jeszcze zajmują stare brzydkie klatki, jednak większość jest już odnowiona, za szkłem zamiast klatek i pięknie urządzone otoczenie, wodospady, skalniaki, moteczki etc. Widać tu także dobrą organizację Czechów: co jakiś czas ubikacje, punkty gastronomiczne, wysepki na odpoczynek z ławeczkami w cieniu, przy placykach zabaw, a przede wszystkim wiele ciekawych elementów np. ścieżki edukacyjne, zgadywanki, czy quizy.


Przyrodniczo ciekawa jest część poświęcona żyjątkom wodnym.

Nasze pociechy mimo całej egzotyki najbardziej i tak były zachwycone zwierzątkami gospodarskimi: krowami, pisklętami, gęsiami.



Nie brakuje także punktów gastronomicznych, jednak na zdrowe żarcie nie liczcie. Smażony ser i hranolkyi to tamtejszy przysmak i bomba kaloryczna…ale wychodzicie te kalorię. Nasz dyrektor wycieczki dzięki swojemu super zegarkowi powiedział nam, ze po samym zoo przeszliśmy 6 kilometrów. Do picia musowo kofola lub piwko dla tych co mogą…(pozdrawiamy kierowców).




Jeśli zostanie Wam chwila czasu polecam zamek w Ostrawie.
Nieduży i niepozorny, ale ciekawy. Z zewnątrz wcale zamku nie przypomina. Wokół zamku znajduje się obszerny park, idealny na spacerowanie. Zamek jest obecnie wykorzystywany również jako obiekt gastronomiczno-hotelarski, jednak kilka sal mieści muzeum - eksponaty średniowiec
znego oręża, elementy strojów, kilka lat temu dodano multimedialne prezentacje.
zdjęcie: zamek-zabreh.hotel.cz

Jednak pamiętajcie wszystko u naszych południowych sąsiadów czynne jest do 18-tej. Nie zdziwcie się jeśli po tej godzinie będzie ciężko też z kolacją...


Rynek w Ostrawie nie jest natomiast ciekawy, poza jedną może kamieniczką.




2 komentarze: