Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 czerwca 2016

Góra wrażeń na Górze Św. Anny

Tym razem serdecznie polecam wycieczkę całą rodzinką na Górę Św. Anny. Bez znaczenia jest tu fakt, czy jesteś wierzący czy nie. Jest to po prostu przepiękne miejsce, zwłaszcza jesienią, gdzie nawet osoby niewierzące poczują obecność boskiego pierwiastka. Natura, cisza i zachwycające krajobrazy, a do tego również kawałek historii i kilka ciekawych atrakcji spowodują, że każdy członek rodziny znajdzie w tej wyprawie coś dla siebie.

Najlepiej planować taką wycieczkę w każdy inny dzień tylko nie w niedzielę, kiedy tłumy wiernych odwiedzają kościół na mszę skutecznie uniemożliwiając cieszenie się ciszą i bliskością natury. Nasza wyprawa odbyła się w końcu marca, w sobotę i byliśmy tam niemal sami.

Zaparkowaliśmy auto pod Domem Pielgrzyma, gdzie wobec braku tłumów bez problemu znaleźliśmy miejsce. Oczywiście na pierwszy ogień proponuję Sanktuarium. Prowadzi do niego ścieżka biegnąca przez   park. Z tą Górą  związanych jest wiele legend i barwnych opowieści. Dotyczą one zarówno cudownej figurki św. Anny Samotrzeć, jak i miejsca kultu. 
Pierwsze wzmianki o kościele na szczycie Góry Chełmskiej pochodzą z XVI w. W obiekcie znajduje się wiele tablic z informacjami pozwalających na zapoznanie się zarówno z historią  jak i legendami tego miejsca. Kościół robi wrażenie, ale najpiękniejsze jest jego naturalne otoczenie i widoki z góry, na której jest posadowiony. 

Urocze są także kapliczki urządzone w naturalnych najprawdopodobniej grotach, do których schodzi się po skalnych schodkach. Z innej strony można podziwiać dość duży pomnik wykonany ku pamięci Ojca Świętego. 

Koniecznie zobaczcie pozostałości po dawnym amfiteatrze, widok z góry jest świetny, a akustyka tego miejsca nadal bardzo dobra, można sobie trochę pokrzyczeć….i poskakać po schodkach.

Dalej - wracając zauważycie baner informujący o najdłuższej na Śląsku zjeżdżalni - i rzeczywiście ma ponad 200 metrów, a jeśli nie ma zbyt dużej kolejki instruktor pozwala rozwinąć maksymalną prędkość. Atrakcja ta jest tu również tańsza niż w innych miastach turystycznych (np. w Karpaczu).

Kolejną fajną atrakcją dla rodzinki może być urządzony na terenie rezerwatu przyrody park edukacyjno-przyrodniczy - GEOPARK- chyba dość  niedawno otwarty, gdzie spacerując po ścieżkach biegnących poprzez pagórki, mosteczki itp. oglądać można przygotowane stanowiska koedukacyjne z informacjami o danej formie skalnej, tym jak powstała i kiedy. Znajduje się on po drodze do amfiteatru.

zdjęcie pochodzi ze stronki właściciela zjeżdżalni


Wracając do samochodu polecamy zajrzeć do stołówki Domu Pielgrzyma, gdzie można zjeść dobry i tani obiad domowy z tradycyjnym kompotem. 
Na zachętę kilka fotek ze stronki www.fotograf.opole.pl:


Z tarasu widokowego widoczny jest cały Geopark jak na dłoni


Naprawdę dobre miejsce na spokojną wyprawę łączącą coś dla ciała, dla ducha i  edukacji .





Widok z lotu ptaka na amfiteatr :-)

niedziela, 19 czerwca 2016

Polecamy….PAPROCANY

Na upalne dni polecamy ośrodek wypoczynkowy PAPROCANY w Tychach.
Jestem zachwycona tym miejscem ze względu na świetne zorganizowanie tam czynnej rekreacji dla rodzin. Choć byłam na Śląsku to przez chwilę poczułam się jak w jakiejś turystycznej miejscowości nad morzem czy jeziorem.
Ośrodek MOSIR-u znajduje się na ul. Parkowej 17, na przeciwko Osiedla Paprocany. Wejście jest bezpłatne. Cały teren nad zalewem ze strony ośrodka okala promenada z swoistym "molem"


Nad jeziorkiem jest wąski pas piaszczystej plaży. W jeziorku można się kąpać, choć nas nie zachęcił do tego kolor wody, jakiś ciemny, wpadający w brąz. Zaraz po sąsiedzku znajduje się wodny plac zabaw - istne szaleństwo dla dzieci. Z wielu fontann, kwiatków, wiatraczków leje się woda, na środku wodny grzybek, z boku wodne armatki. Wszystko to także bezpłatne, na bezpiecznym antypoślizgowym podłożu.





Na miejscu przebieralnie, czyste toalety, a przed wejściem na plac zabaw - prysznice.
Kolejną atrakcją jest bardzo nowatorski plac zabaw. Jego centralnym obiektem jest małpi gaj na kształt prawdziwego statku. Dalej kilkuosobowa huśtawka na linie, pajęcze królestwo z kilkoma poziomami "gniazd", karuzelo-huśtawka i dość długa tyrolka. Poza tym także inne zwyczajowe urządzenia jak huśtawki, ślizgawki, piaskownice itd.
"hamaki"
Za placem zabaw kawałek zadrzewionego terenu daje przyjemny cień i pozwala na wypoczynek lub piknik na kocu.


Spacerując dalej napotykamy lodziarnię w kształcie łódki, a dalej kilka punktów gastronomicznych oraz komercyjne rozrywki turystyczne bądź "festynowe" tj. basen z dmuchanymi kulami, w których można biegać, dmuchańce i eurobungy - to już płatne.

Po tym szaleństwie można odpocząć na plaży i tu niespodzianka. Idąc promenadą w stronę klubokawiarni "Promenada" w pewnym miejscu w  wyciętej "łezce" w podłożu zainstalowano kilka hamaków z gumy, w których leżymy centralnie nad wodą. Wygląda to fenomenalnie, podobno świetnie się tam wypoczywa, bo elastyczne gumy cały czas bujają kiedy ludzie chodzą po promenadzie.

Na środku jeziora strzelają w górę dwie wielkie fontanny dają przyjemny klimat i ochłodę. Nasza wizyta w tym miejscu przypadła na upał, jednak nie był on tam w ogóle odczuwalny. Przez cały ośrodek wiedzie także ścieżka rowerowa.

Podobno wieczorami wodny plac zabaw zamienia się w galerię kolorowych fontann, a 2 fontanny na środku jeziora w świecące wulkany... ale nie dane nam było zobaczyć.



Przed wycieczką - szybkie porządki

Na prośbę rodziny i przyjaciół poniżej podaję Nasz - niedawno odkryty sposób na szybkie porządki w domu z zaangażowaniem całej rodziny, w formie zabawy.
Często weekend nie może w całości być przeznaczony na wyjazdy, niestety istnieją jeszcze przykre obowiązki takie jak np. sprzątanie. Dzieciaki zawsze narzekały czy nie można tego przełożyć, zrobić szybciej itp. Stwierdziliśmy, że owszem - jeśli wszyscy pomogą to czemu nie. Wtedy zaczęły się kłótnie kto co ma zrobić i które prace są gorsze, a które lepsze….

Oto skuteczne lekarstwo :-)

Otóż proponujemy zrobić z tego… LOTERIĘ.
Jak? Najlepiej niech mama, która najlepiej zazwyczaj wie co jest do zrobienia spisze na małych karteczkach zadania, które są do wykonania w domu. Ja zazwyczaj standardowo piszę: załadowanie zmywarki, wyrzucenie śmieci, pozamiatanie podłogi w kuchni itp, porządek w zabawkach, podlanie kwiatów, zmywanie podłogi w danym pomieszczeniu (każde osobno) odkurzanie, sprzątanie kurzu na meblach w danym pomieszczeniu etc. Po prostu każda czynność to jedna karteczka. Kartki te umieszczam w misce. Dodaję też dodatkową misę: "ułatwiacze" i "utrudniacze".
Jako ułatwiacze na karteczkach wpisuję np:
- masz prawo zamienić jedno ze swoich zadań na wybrane przez siebie zadanie innego gracza
- możesz jedno ze swoich zadań przekazać graczowi po prawej
- masz prawo żądania pomocy dowolnego gracza w jednym ze swoich zadań
- masz prawo oddać 2 swoje losowo wybrane zadania za jedno zadanie innego gracza przez niego wybrane
- jedno z zadań możesz wykonać w połowie
Natomiast w utrudniaczach wpisujemy np:
- wykonujesz swoje zadania śpiewając cały czas
- wykonujesz swoje zadania tańcząc
- oddajesz jedno wybrane przez siebie zadanie za 2 inne wylosowane od gracza po lewej
- musisz pomóc graczowi drugiemu od prawej w jednym jego zadaniu
- wykonujesz swoje zadania bez narzędzi …itp.

Każdy uczestnik losuje najpierw po tyle samo zadań. Potem może (ale nie musi) wylosować z drugiej misy ułatwiacze lub utrudniacze lub też nie ryzykuje….

W tak zorganizowanej zabawie nawet największe lenie biorą się do roboty i nie marudzą - polecam!!! To pomaga dzielić obowiązki domowe między domowników i zaprząc ich do pracy. Los wybrał za nich więc bez narzekania.
Powodzenia!

sobota, 18 czerwca 2016

OLSZOWA czyli poczuj się jak w krainie Liliputów….

Kolejna wyprawa, którą polecić mogę z czystym sumieniem jako wycieczkę jednodniową dla całej rodzinki wiedzie na Opolszczyznę - przez Olszową oraz na  Śląsk - wieś Pławniowice/Niewiesze.
Zapraszam do Parku Miniatur Sakralnych w Olszowej oraz w drodze powrotnej polecam Pałac w Pławniowicach. Jeśli chcecie zaliczyć te 2 obiekty - planujcie wycieczkę w niedzielę, bowiem tylko w ten dzień można zobaczyć Pałac wewnątrz, a jest co podziwiać.

Zacznijmy od Olszowej. Brzmi dość odpychająco….miniatury sakralne?! Ale w rzeczywistości to przegląd przepięknych zabytków architektury głównie Starego Lądu w miniaturze. Przecież będąc w Rzymie, Barcelonie, czy Paryżu przede wszystkim zwiedzamy bazyliki, katedry itp, bowiem niegdyś to takie budynki były najbardziej okazałe i bogate. Przepraszam z góry za zdjęcia ściągnięte ze stronki, ale niestety zapomnieliśmy wówczas aparatu i mam tylko kilka fotek na telefonie w nie najlepszej grafice.


Obiekt jest bardzo dobrze zorganizowany i przygotowany na rodziny z dziećmi. Duży parking w pobliżu, świetnie oznaczony dojazd. Restauracja ma dużo miejsc w środku jak i na zewnątrz przy stolikach z parasolami. Wewnątrz dużo miejsca do spacerowania. Obiekt przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Bilety w miarę tanie jak na tyle atrakcji.


Park posiada 17 miniatur najpiękniejszych katedr i bazylik, min: Bazylika św. Marka - Wenecja, Katedra i Krzywa Wieża w Pizie, Bazylika i Plac św. Piotra w Rzymie, Katedra Notre Dame - Paryż, Jasna Góra.  Wykonane są w skali 1:25, a największa miniatura ma ponad 6 metrów.

Oglądając te mini - zabytki możemy wpoić dzieciom wiedzę o najbardziej znanych na Świecie budowlach, stylach architektonicznych, historii, a dodatkowo zaciekawić geografią (stolice, państwa itp) i podróżami. Ciekawą rzeczą jest także zegar słoneczny w jednej z budowli - wskazuje godzinę idealnie.



Po zwiedzaniu parku dzieciaki mogą wyszaleć się na super placu zabaw, a dalej - bezpiecznym parku linowym urządzonym dla dzieciaków od 3-13 lat ze zjazdem tyrolką. Rodzice mogą pospacerować wokół sztucznego, malowniczego "jeziorka" lub posiedzieć na ławeczkach czy też przy budce z lodami itp.

Zapewne po takim wysiłku członkowie rodzinki zgłodnieją - tamtejsza restauracja poleca dobre posiłki, choć ceny mogły by być niższe, ale nie jet najgorzej (za 17 zł zjemy już dobry obiad, a za 7 zł zatkamy się frytkami…hehe) Przyjemnie coś przekąsić na dworze pod parasolkami, mając oko na brykające na placu zabaw pociechy. My osobiście zwiedzaliśmy Park z przyjaciółmi oraz naszą rodzinką z 1 miesięcznym wówczas Stasiem w wózeczku i było bardzo przyjemnie.

W razie niepogody na terenie obiektu znajduje się dość pokaźna sala zabaw - Bajkowy Sad. Korytarze z przeszkodami, baseny z piłkami, salki tematyczne, automaty itp.

Natomiast w pobliżu polecam zahaczyć o Pałac Pławniowice, ul. Gliwicka 46. Przepięknie zachowany pałac. Czynny tylko w niedzielę. W lipcu i sierpniu zwiedzanie od 14 do 17, co godzinę, w pozostałym okresie letnim o 16. Bilety tanie jak barszcz, a oprowadza przewodnik. Wokół obiektu duży, zadbany park w stylu angielskim, daje przyjemny cień. W środku pałacu doskonale zachowane meble, zdobienia, dywany itp. przeniosą Was w tamte czasy. Nic nie pisze o historii Pałcu, gdyż przewodnik wszystko szczegółowo opowiada, a nie chcę zabierać mu roboty….


Również we wsi Pławniowice znajduje się duży zbiornik wodny - kąpielisko. Najpopularniejsze wejście od strony Niewiesza - wejście bezpłatne, tylko parking płatny. Zalew jest bardzo czysty, choć ostatnio pojawiają się odmienne zdania. Można popływać sprzętami wodnymi, dość szeroka plaża trawiasta. Idealnie na piknik i grilla.



piątek, 17 czerwca 2016

WROCŁAW i miasto wody


Jeśli macie ochotę na wycieczkę edukacyjną, którą można połączyć ze zwiedzaniem i rozrywką - polecam Wrocław. Miasto to ma wiele odsłon. Poniżej pragnę gorąco polecić HYDROPOLIS - muzeum wody!
Pawilon jest nowootwarty - grudzień 2015r. Obiekt ogromny, w pełni multimedialny. Na zwiedzanie zarezerwujcie sobie z 4 h lekko…
Wystawa HYDROPOLIS znajduje się w zabytkowym, XIX-wiecznym podziemnym zbiorniku wody czystej o powierzchni 4000 m². Wystawa podzielona jest na 8 stref tematycznych. Każda z nich przedstawia wodę z innego, fascynującego ujęcia. Przez cały obiekt płynie pos stopami strumień, wyznaczający kierunek zwiedzania.




Pierwszy pawilon - planeta wody uzmysławia nam, że ziemia składa się głównie z wody i jest ona niezbędna dla każdego procesu na niej przebiegającego. Ogromna kręcaca się planeta i rzutniki dające na niej zmieniające się widoki ziemi z kosmosu zapiera dech. 


Dalej wpływamy na głębiny. w ciemnościach poznajemy żyjątka z dna oceanów oraz zachodzące tam procesy i roślinność. Można wejść do batyskafu i samemu spenetrować dno morskie. 
Kolejny dział to Ocean Życia. Naprawdę chylę czoła przed projektantami tego obiektu. Ławica ryb nad głowami i goniący je rekin wygląda jakby właśnie wyskoczył z oceanu. 
Rzucane efekty na ogromne połacie ścian dają świetny efekt. W tym miejscu przechodzimy tunelem wodnym, w którym można podziwiać życie w wodzie niemal od podszewki.
Przy tym pawilonie jest strefa dzieci - tam nasze pociechy poszaleją w grach multimedialnych i układankach, najlepiej z rodzicami. 


Zmęczeni długą wędrówką? To nic bo zaraz wchodzimy do strefy relaksu. Można tam poleżeć na futurystycznych leżakach i posłuchać uspokajającego szumu wody. Dla ciekawskich specjalne pomieszczenia imitujące rozchodzenie się dźwięku w wodzie i odbijania fal.
Bardzo zaciekawił nas dział człowiek i woda. Nie mamy pojęcia jak wiele ról w naszym życiu odgrywa ta cudna ciecz, nawet dla naszego relaksu, sportu itp.
Męża zaciekawiła za to inżynieria wody - obrazująca sposoby rozprzestrzeniania wody i zarządzanie jej zasobami od dawnych czasów do dziś.W tym dziale prezentowane są stanowiska doświadczalne, np. maszyny uruchamiane wodą.
Dalej dwa super pawilony:  Miasto i woda oraz stany skupienia wody. Tam także kilka super stanowisk, zwłaszcza pokazujące zjawisko śnieżycy, tworzenia śniegu, wirów, pary, chmur itp.
Polecam dla osób w każdym wieku. Dzieciaki mogą w wielu miejscach robić doświadczenia, obsługiwać stoły medialne itp.
Bilety może nie najtańsze - ale warto. Honorują także kartę wielkiej rodzinki.

Wprawdzie w obiekcie jest punkt gastronomiczny ale ograniczone menu do kawiarnianego. Za to w pobliżu jest stołówka chyba studencka z bardzo dobrym i tanim jedzeniem. 

czwartek, 16 czerwca 2016

Sikawki dla dużych chłopców - Muzeum Pożarnictwa Mysłowice

Przeglądając stare zdjęcia wpadłam na kilka fotek zrobionych w czasie zwiedzania jednego z obiektów położonych na szlaku zabytków techniki - Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach. Brzmi z leksza nudnawo, ale - zwłaszcza dla chłopaków okazało się być niezłą gratką.
Bardzo interesujące okazały się eksponaty z początków tej jakże ważnej dla nas służby publicznej- straży pożarnej. Zwłaszcza pierwsze wozy gaśnicze, drezyny strażackie i pompy czerpiące wodę - po prostu zdumiewające.
 
Pozytywem jest to, że do większości eksponatów można wchodzić. Zobaczyć można samochody gaśnicze i autodrabiny w tym: pochodzący z ok. 1912 roku samochód rekwizytowy marki Benz-Gaggenau, autodrabina marki Magirus z 1927 roku, czy autopogotowie pożarnicze marki Polski Fiat z 1938 roku. Podobnie sentyment budzą znane nam z doby PRL-u wozy gaśnicze na bazie Żuków, Nys itp. 
ps. Dominik też jest na zdjęciu, tyle, że w brzuchu :-)

Fajną pamiątką dla chłopaków jest sesja zdjęciowa we wnętrzu co ciekawszych pojazdów. 
Muzeum jest dość sporą halą, ale eksponaty znajdują się także na świeżym powietrzu.
Ponieważ muzeum jest jednocześnie komendą główną Straży Pożarnej czasem można natknąć się na ćwiczenia sprawnościowe, a w czasie industriady można wypróbować sikawki gaśnicze i na własne oczy zobaczyć jak wysoko potrafią wystrzelić wodę.
Bilety są bardzo tanie ok 3 zł. Muzeum jest czynne codziennie poza poniedziałkami.
Dojazd dogodny bowiem znajduje się przy autostradzie A4 na wysokości skrzyżowania z S1.

środa, 15 czerwca 2016

Bochnia - kopalnia dobrej zabawy!

Globtroterzy z Pyskowic opanowali tym razem podziemie. Cudownie dzionek spędzić można w Bochni. Pierwszą i najważniejszą atrakcją tego miasteczka jest oczywiście kopalnia soli. Niegdyś pomijano ją zupełnie, bowiem Wieliczka jako bezkonkurencyjna kopalnia soli zagarniała wszystkich turystów. Obecnie - po renowacji jest równie ciekawa, a pod niektórymi względami nawet ciekawsza.



Bilety są ogólnodostępne, nie trzeba dużo wcześniej rezerwować jak w Wieliczce, a i cena niższa. Honorują karty dużej rodzinki.  Przed kasą można podziwiać park maszyn i minerały pochodzące z kopalni.  Natomiast przed wejściem znajduje się duży plac, gdzie nasze pociechy mogą się wybiegać i wchodzić do zabytkowej kolejki, a rodzice odpocząć przy stolikach małej gastronomii.


 Na dół zjazd odbywa się windami. Potem idziemy za przewodnikiem dość obszernym korytarzem - chodnikiem podziemnym, w tym czasie można posłuchać o historii kopalni, nawet z ust średniowiecznych władców, których przewodnik magicznym sposobem odmraża na tą krótką chwilkę. W czasie wędrówki zobaczyć można na ekranach sprytnie wmontowanych w urobiska i "groty" pracę ludzi z dawnych czasów.   Pojedziemy także podziemną kolejką z drewnianymi ławkami. Dotrzemy do kaplicy, a następnie do komory warzyn - największego podziemnego pomieszczenia kopalni. Tutaj niespodzianka dla dzieci i nie tylko - najdłuższy zjazd na poduszkach - ponad 100 metrów. Najpierw otrzymamy krótki instruktarz zjazdu a potem siuuuu!……na dół i znów tyle schodów w górę dla minuty szalonej jazdy - ale warto. W komorze tej można również zamówić nocleg w łóżkach piętrowych.  Dodatkowo jest boisko do gry w piłkę nożną i koszykówkę oraz plac zabaw, a także punkt gastronomiczny, gdzie można zjeść szybkie frytki, bowiem po takiej eskapadzie nawet pod ziemią dopadnie Was "mały głód".


Polecam w okolicy także Park Archeologiczny - to rekonstrukcja średniowiecznej wsi z połowy XIII wieku – Wsi VI Ratajów, która prawdopodobnie leżała na terenach dzisiejszej Bochni. Po wiosce oprowadza nas przewodnik opowiadając dawne dzieje jej mieszkańców, a w niektórych chatach są osoby prezentujące tajniki dawnego rzemiosła. 

Kajakiem z roczniakiem? Czemu nie!

Kolejną świetną wyprawą dla całej rodziny jest spływ kajakowy. Gorąco polecam spływy organizowane na Małej Panwi w okolicach Zawadzkiego i Kolonowskiego. Pierwsze odcinki są bardzo łagodne, woda z ledwością sięga kolan a są i odcinki totalnej płycizny. Koryto rzeki nie jest zarośnięte, malownicze widoczki, mosteczki i dzika przyroda w otoczeniu błogiej ciszy…..i innych kajakarzy-amatorów dopełnia szczęścia.

Polecam spływy z firmami: "Talent" lub "Amazonka". Każdy otrzyma kapok i wiosła, polecam zabrać napoje, coś do opalania i coś na przebranie. Na przystani istnieje możliwość pieczenia kiełbasek przy ognisku (można zabrać swoje lub kupić na miejscu). Dla dzieci zbudowano drewniany plac zabaw. Dla nieco starszych - boisko do siatkówki plażowej.
W mini-barze szerokie menu grillowe, toalety.

Całość dobrze zorganizowana. Po przyjeździe na miejsce otrzymujemy ekwipunek i plusk do wody! Trasa Kolonowskie-Staniszcze Małe trwa podobno 1,5 h ale w naszym wydaniu z małym dzieckiem trwała 2,5 h. W drugim kajaku płynął Dawid i Dominik - świetna okazja do integracji braci. Starszy wykazał się odpowiedzialnością i rozwagą, młodszy nauczył się słuchać i docenił zalety posiadania starszego brata.
Oczywiście najlepiej taki spływ wychodzi w gronie przyjaciół. Z nami płynęły dwie zaprzyjaźnione rodzinki z dzieciakami, których towarzystwo jest nieocenione na takich wypadach i nie tylko :-)
Polecam zabrać ze sobą jednorazowe talerzyki i sztućce, jak pisałam wyżej kiełbaskę na ognisko i chlebek. Piwko dla nie kierujących dostępne na miejscu.
W drodze powrotnej (jeśli jedziecie w stronę Gliwic) polecam domowej roboty lody w Zawadzkim. Fantastyczny smak porzeczkowy.

piątek, 10 czerwca 2016

Żarki - ciekawe miasteczko dla aktywnych i ciekawskich

Gorąco polecam wybranie się na cały dzień lub weekend na teren Jury - do miasteczka Żarki.
Pierwszy punkt obowiązkowy to Manufaktura Słodyczy Hokus Pokuss. Należy wcześniej rezerwować wizytę telefonicznie (info szczegółowe na stronce: hokuspokuss.pl ). Koszt jest naprawdę niewielki (około 15-20 zł) a radość ogromna. Nasze pociechy wykonają własnoręcznie zaprojektowanego przez siebie lizaka. Przemiłe Panie pokażą jak powstają takie słodycze. Z pozostałych materiałów powstają cukierki na poczęstunek także dla opiekunów, dla których istnieje także możliwość zamówienia pysznej kawy itp.

Następnie polecam zwiedzanie "Starego Młyna". Otwarte w 2015 roku muzeum jest w pełni nowoczesne i multimedialne. Można poznać tam proces produkcji mąki w zeszłych stuleciach od podstaw. W cenie biletu zawarta jest usługa oprowadzania przez przewodnika. Można utrzeć ziarna samodzielnie na mąkę, spróbować swoich sił w zakładaniu obręczy na worku mąki, budowy modelu pieca piekarskiego, posłuchać opowieści piekarza, młynarza, a nawet samych chlebów!
Ciekawym eksponatem są też buty 7-milowe i beczka śmiechu.


Kolejną atrakcją może być piękny plac zabaw ze specjalnym torem dla rolkarzy/rowerzystów.

Mile wypocząć można również w sanktuarium Matki Bożej Leśniewskiej. Znajduje się tam park z "cudownym" źródełkiem, mosteczkami, bujną roślinnością. Samo sanktuarium jest ciekawym obiektem sakralnym. W sąsiedztwie sanktuarium dzieci wypatrzyły sporą rodzinkę wiewiórek.

Polecić mogę również Restaurację "Przystań Leśniów". Po wcześniejszym zamówieniu nasze pociechy mogą brać udział w warsztatach robienia pizzy, a potem ją zjeść! Istnieje także możliwość zamówienia tzw. pieczonek - regionalnego przysmaku przyrządzanego w ognisku przez samego szefa.

W każdą sobotę odbywa się tutaj także targ rozmaitości - głównie rękodzieła, miodów i pysznego chleba regionalnego.
W jego sąsiedztwie znajduje się Etno Jura -miejsce organizowania warsztatów dla całej rodziny. Można tutaj wykonać ciekawe rzeczy z naturalnych surowców, poznać dawną sztukę wyplatania koszy itp. Konieczna wcześniejsza rezerwacja telefoniczna - na stronce niezbędne info.

Jeśli decydujecie się na cały weekend - przyjemnie przenocujecie w Przystani Leśniów. Można także zamówić przejażdżkę gazikiem po Jurze.

Aktywnie, interesująco i przyjemnie dla wszystkich oraz raczej tanio. Polecam

WITAMY, PO CO TEN BLOG?




WITAM
Oto moja kochana rodzinka! 3 synów, mąż i ja.
Dawid (15), Dominik (6) i Staś (1) reprezentują różne kategorie wiekowe: młodzieży, wieku szkolnego i niemowlęcego. Zatem sami rozumiecie, iż bywa u nas bardzo ciekawie i rozumiemy problemy niemal każdej rodziny.
W tym blogu chciałabym - na własnym przykładzie - przekazać rodzinom takim jak Nasza pomysły na spędzanie wolnego czasu w gronie rodzinnym, tak, aby było ciekawie, aktywnie, edukacyjnie i interesująco dla każdego członka rodziny. Nie jest to wcale takie proste, zwłaszcza, że czasem trudno pogodzić zainteresowania wszystkich i wymyślić coś ciekawego. Często sama poszukuję wielu informacji i pomysłów w sieci i zauważyłam, że choć jest coraz więcej stronek dla rodzin o wycieczkach, ciekawych wydarzeniach, to jednak nie ma stronek czy blogów podających gotowe pomysły i programy takich wycieczek. Spróbuję ułatwić Wam poszukiwania i zaproponować ciekawe rozwiązania na weekend.