Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 1 września 2016

Jedziemy na szychtę do Bajtel Gruba ! C12 w Zabrzu i nie tylko...

Od czerwca br można w Zabrzu wysłać dzieci na szychtę do kopalni! Wspaniały pomysł, choć gorsza organizacja, o czym niżej.

Wyczytałam, iż koniec sierpnia br. to obchody końca wakacji również w Bajtel Gruba w parku C12 w Zabrzu. Ponieważ chciałam odwiedzić to miejsce od początku wakacji - musieliśmy pojechać.

Bajtel Gruba (śląska nazwa oznaczająca dziecięcą kopalnię) znajduje się obok kopalni Królowa Luiza, (dokładnie na jej tyłach, lecz wejście jest od ul. Sienkiewicza 43 w Zabrzu). Bilety nie są drogie. Szychta osobno płatna... tak jak i zwiedzanie kopalni. Parking bezpłatny.

Atrakcja raczej pomyślana na cieplejsze dni, bowiem w 75 % znajduje się na powietrzu. Po wejściu do parku C12 rzuca się w oczy od razu kamienny labirynt - wysokość murów około 150 cm -  ku naszemu rozczarowaniu dość łatwy do przejścia…choć trudy swojej pociechy możesz podziwiać z góry na stalowej platformie, skąd zrobisz też fenomenalne fotki.

Dalej bezdyskusyjną atrakcją parku jest punkt inżynierii wodnej. Ogromna śruba Archimedesa może wpompowywać wodę do góry, stamtąd można ją przepompować na dól wprawiając w ruch koło młyńskie, a otwierając poszczególne tamy można kierować dowolnie strumieniem. Kule ziemskie wprawiane w ruch strumieniem wody, fontanna solarna działająca gdy baterię słoneczną skierujemy na wiązkę słońca, telegraf świetlny, piaskownica z urządzeniami kopalnianymi itp - to tylko niektóre przykłady stanowisk, na których można poznać przez zabawę działanie sił fizyki i pracy górnika.

Główną atrakcją parku jest jednak możliwość "przepracowania" prawdziwej szychty w kopalni. Dzieciaki (musi zebrać się grupa 10 osób powyżej lat 7) gromadzą się w holu i wraz z przewodnikiem ruszają do kopalni. Kopalnia dla dzieci przypomina tą prawdziwą, jednak jest oczywiście na ledwo podziemnym poziomie, a węgiel zastępują kamyczki. Dzieciaki jednak z przejęciem ładują je do wiader, transportują wagonikami i dalej na taśmociąg. Kilkoro dzieci wychodzi na górę by tam siłą swoich mięśni (rowerek) wciągnąć ładunek na powierzchnię. Dzieciaki odniosą sukces gdy uda im się zgrać te wszystkie etapy i porozumieć się z dołem. Dla Dominika była to prawdziwa frajda. Słabość wykonania polega na tym ze jest tylko 1 przewodnik do tej zabawy i musi naprawdę nabiegać się między górą i dołem by zgrać prace dzieci. Poza tym, nie zawsze zbierze się grupa i czasem trudno się załapać na tą najlepsza atrakcję. Może warto pomyśleć o udoskonaleniu tej zabawy? Mam wrażenie, że organizatorom nie zależy na tym aby zebrała się grupa dzieci (brakowało rzetelnej informacji od obsługi, były one wręcz sprzeczne) - rodzice sami musieli o to zadbać i wręcz agitować wśród zwiedzających aby wzięli udział w tej atrakcji.

Dalej rozłożony jest ogromny basenik z płytką wodą, chyba na cele biegania i pluskania się w wodzie. W czasie festynu rozłożono dmuchańce, eurobungy i duży basen, jednak nie są to atrakcje stałe. Nawet i bez tego jest co robić, a oprócz tego ze starszymi dziećmi możemy zwiedzić kopalnię (powyżej 9 lat)

Okazało się, ku naszemu zdziwieniu - bo tego nie wyczytałam w necie - że tuż obok po sąsiedzku znajduje się park techniki militarnej! Super. A tam: samoloty bojowe, czołgi, rakietnice, broń, modele statków, pojazdy militarne i wiele innych. W czasie festynu zorganizowano dodatkowo: przejazd amfibią i czołgiem, zjazd tyrolką nad parkiem na wysokości 15 m, pyszną grochówkę z kuchni polowej, strzelnicę na pistolety paintballowe. Podobno w przygotowaniu jest także schron….

Dla chłopaków naprawde ekstra, ale i dziewczynki się zaciekawią - tak sądzę.

Naprawdę polecam.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz