Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 sierpnia 2018

DANIA

w pawilonie lego Atlantis
widok z latarni
I wywiało nas nad morze Północne. Odpowiedzieliśmy na zaproszenie znajomych i oto znaleźliśmy się w Hirtshals, małym portowym miasteczku w Dani położonym na samym "czubku" tego półwyspu.
Piaszczyste plaże i Morze Północne cieplejsze od naszego Bałtyku nie lada nas zaskoczyło. Przepiękna latarnia, do której prowadziły malownicze ścieżki oraz fortyfikacje i bunkry z II Wojny Światowej na plaży były pierwszą atrakcją. Chłopcy bardzo chętnie zwiedzali labirynty bunkrowe biegając od jednego do drugiego. Muzeum morza także zdawało się być ciekawe, niestety nie starczyło nam czasu, choć zachód słońca miał tu miejsce znacznie póżniej niż w Polsce.

spływ kanou doliną dzikich zwierząt z lego



zatopione miasto Atlantis
Kolejny dzień przyniósł wizytę w Legolandzie w Billund, tak tym najstarszym, który obchodzi właśnie 50 urodziny. Dominika zachwyciły zwłaszcza działy: zaginione miasto Atlantis (ogromne pomieszczenia z wbudowanymi akwariami z zatopionym miastem z lego oraz nurkami i statkami wśród których pływały prawdziwe ryby egzotyczne i płaszczki...a także wodny tunel), lego Ninjago (podróż wagonikami przez krainę ninjago w 3D wymagała refleksu, bowiem laserowymi pistoletami trzeba było strzelać do wrogów ninja, którzy zjawiali się znienacka) oraz spływ kanu ( podróż rwącą rzeką wśród dzikich zwierząt z lego oraz zjazd wodny do basenu...) i rolercoastery. Staś był natomiast zachwycony duplolandem, statkami wpływającymi do jaskini piratów, wojną na wodne armatki, gaszeniem pożarów strażą pożarną, podróżą pociągiem oraz samolotami i różnymi innymi karuzelami. Cały dzień był pełen wrażeń. Po tak intensywnym dniu chłopcy padli niemal w chwili uruchomienia samochodu.
w drodze do odkopanej latarni
Kolejny dzień zaplanowali nasi znajomi proponując zwiedzanie zasypanej niegdyś całkowicie w pisaku latarni. Atrakcja bardzo przypadła nam do gustu, bowiem piach po odkopaniu latarni tworzył mikro pustynię, dając nam przez chwilę poczucie całkowitej zmiany otoczenia. Stamtąd udaliśmy się zobaczyć punkt styku dwóch mórz: Północnego z Bałtykiem. Imponujący widok. Fale każdego z mórz rozchodzą się w innych kierunkach tworząc na środku wał z piany, który wcina się w ląd tworząc. Kolory - wobec innego zasolenia także się znacznie różnią.




połączenie mórz
plac zabaw w oceanarium

Niedzielę spędziliśmy w zasadzie całą w bardzo interesującym i pokaźnym Ocenarium w Hirtshals. Największą niespodzianką było ogromne (wielkości ekranu w multikinie) akwarium z rybogłowem - kilkumetrową "rybką. W porze karmienia nurek karmił ją oraz małe rekiny z ręki. Fantastyczne były również różnokolorowe kraby, płaszczka, która lubiła głaskanie oraz foki, zwłaszcza na pokazie karmienia. Całe oceanarium jest wprost stworzone dla dzieciaków.




Przy fokarium stworzono specjalnie dla nich morski plac zabaw: statek z symulatorem sztormu, statek -zjeżdżalnie z drabinkami, suchy surfing, huśtawki z sieci oraz mini miasto portowe z latarnią, na którą można się było wspinać i zjeżdżać prawie 3 metrową zjeżdżalnią.
ogromny rybogłów



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz