


Park Dinozaurów - poza oczywiście dinozaurami sprawił średniemu synowi dużą radość faktem, iż nad całym parkiem rozciąga się park linowy. Bardzo fajnym pomysłem był też labirynt w jaskini. Chłopcy wiele razy wchodzili tam z latarkami by sprawdzać coraz to nowe ścieżki. Niektóre z nich prowadziły do śladów dinozaurów, inne do samych dinozaurów. Dodatkowo oczywiście znajdziecie dmuchańce dla dzieci i kilka karuzel oraz dinopociąg.


Nowym parkiem jest warownia, którą szczerze polecam jako najlepszą część. Przed warownią możemy pobawić się na podzamczu szalejąc na zamkowym placu zabaw, możemy także poznać ruchome smoki ziejące ogniem, a największy z nich śpi sobie w jaskini, jednak każdy kto go zbudzi narazi się na jego gniew. Przed warownią znajduje się kilka chat prezentujących wymarłe zawody z okresu średniowiecza. Prezentacja jest bardzo ciekawa, bowiem dzieci samodzielnie wykonują u kowala serce z żelaza, u powroźnika wykonują solidne liny, a u bednarza dowiedzą się jak się robi beczki.
O pełnej godzinie z ogromnej jamy pod zamkiem wychodzi ogromy smok ziejący ogniem, na szczęście zjada tylko warzywa o czym śpiewa dzieciom piosenkę.




Na rynku sprawnie działa punkt informacji turystycznej, w którym można uzyskać informację o najlepszych trasach górskich i atrakcjach okolicy.


Dalej naszła nas ochota by pójść w góry, ale z naszym 3 latkiem to musiały być łagodne podejścia. Polecono nam Leskowiec, trasa przyjemna, uwieńczona pięknymi widokami i kapliczką papieża z pomnikiem. W schronisku można chwilkę odsapnąć przed drogą powrotną. Posiłek na świeżym powietrzu smakuje najlepiej.
