środa, 24 sierpnia 2016

MARZENIA DZIECI SPEŁNIAJĄ SIĘ W OSTRAWIE

Jak stwierdził syn naszych przyjaciół "to była najlepsza wycieczka jak dotąd". Zatem koniecznie muszę Wam opisać gdzie spełniają się dziecięce marzenia. U6 - coś Wam to mówi? Mnie do niedawna też nie mówiło, a teraz jest symbolem dobrej zabawy. Dolne Vitkowice w Ostrawie okazały się strzałem w 10.  Jest to ogromny obiekt poprzemysłowy zagospodarowany z byłej huty żelaza i kopalni. Na zwiedzenie całości trzeba przeznaczyć zdecydowanie więcej niż 1 dzień.
Kompleks oferuje:



- Landek park - muzeum górnictwa, w którym udostępniono szatnie łańcuszkowe, zjazd oryginalną kolejką górniczą, zjazd do kopalni, przysmaki kuchni górniczej, gry w kręgle czy tenisa stołowego lub badmintona…takie zwiedzanie!
- Trojhali Karolina - rynek pod dachem, mieści się tam teren sportowy i galeria, jak tez urządzane są różne imprezy czy akcje charytatywne.
- Hlubina - zrekonstruowane 5 budynków w okolicy byłej kopalni to obecnie przestrzeń dla artystów
-Bolt tower - wieża stworzona z dawnego wielkiego pieca. W jej niecodziennej szklanej nadbudowie mieci się klubokawiarnia, skąd można podziwiać panoramę.
- Gong - obecnie aula wielofunkcyjna wykonana w byłym zbiorniku gazu, z uwagi na świetne nagłośnienie daje idealne warunki dla koncertów, wykładów itp.
- Świat techniki - coś w stylu naszego warszawskiego centrum Kopernika, przedstawia w formie zabawy świat nauki i techniki, zjawiska przyrodnicze, pozwala np.poznać jak funkcjonuje miasto, ciało ludzkie, kiedy żyły mamuty itp. wykonać proste doświadczenia fizyczne/chem. itp.  (pow. 14 tys m 2!!)
- U6 - Pani z punktu obsługi poleciła nam z dziećmi przede wszystkim U6 - mały świat techniki.Mały świat techniki zabrał nam całe 6 godzin i zabrakło czasu na inne atrakcje. Ponad 100 eksponatów prezentuje wszystkie maszyny odkryte do 200 lat wstecz. Dzieciaki mogą wszystkiego dotknąć, na wszystko wejść, wciskać przyciski, uruchamiać maszyny…bajka!

Ogromna hala U6 grupuje maszyny tematycznie. Na wejściu są maszyny wykorzystywane w przemyśle tekstylnym, dalej do obróbki drewna (syn prawie zamieszkał na stoisku z frezarkami), w sporcie (min. wciąganie własnego ciężaru ciała, czy podnoszenie dorosłego jedną ręką na dźwigni) , na kolei (jazda wagonikami, prowadzenie pociągu) p. rakietowy (kosmodrom, satalita) , samochodowy ( stare samochody, autobus z ekranem symulującym jazdę, w tym symulatory jazdy dźwiękowe, motory), łodzie podwodne z ekranem symulującym pływanie w głębinach…i wiele innych. Po zwiedzeniu góry hali koniecznie musieliśmy coś zjeść w bistro. Wprwdzie nie jest to restauracja, ale na ciepłą zupkę lub tosty można liczyć, a przede wszystkim na kawę…
Dół hali także nas zaskoczył. Tu nieco nowocześniej:  światła, zabawa dźwiękiem, falami, pierwsze komputery, wykorzystanie maszyn w wodzie (koła młyńskie, statki, port), w tym grające organy połączone z fontanną…ehhh naprawdę trudno to wszystko zliczyć. Jest też kącik dla najmłodszych, choć Staś świetnie bawił się zwłaszcza w dziale  kolejowym...

Co warto wiedzieć przed wycieczką: za bilety zapłacisz kartą, ale w bistro już nie!
Wszystko otwarte jest do 18-stej….zatem warto być wcześnie.

Po opuszczeniu hali U6 była dopiero 18 godzina, zatem ruszyliśmy do centrum. Poszliśmy na zamek, niestety mogliśmy go zwiedzać tylko z zewnątrz (zamknięty), ale nawet taki był dość ciekawy, zdecydowanie inny niż standardowe rozumienia słowa zamek. Ani obronny, ani pokazowy, bardziej praktyczny…
Wyczytaliśmy, iż do zwiedzania z przewodnikiem udostępniono 13 komnat z interaktywnymi wystawami, a dodatkowo dla dzieciaków wymyślono jakie straszki i legendy.
W Ostrawie jest też piękne i ogromne zoo. Ale te dwie atrakacje zostawiamy na kolejną wizytę, a przede wszystkim wielki świat techniki - wobec faktu, że jest pod dachem zaplanujemy go na jesieni.

Ponieważ byliśmy w Ostrawie 21 sierpnia 2016r. tj. w ostatni dzień olimpiady natknęliśmy się na coś fanatstycznego - wioskę olimpijską! Było ich ok. 4 w dużych miastach. Organizatorom naprawdę gratuluję pomysłu. We wiosce za niewielką opłatą można było super spędzić czas. Podzielona tematycznie dziedzinami sportu na segmenty dawała możliwość wyżycia dzieciakom (rozłożono bieżnie, skok w dal, boiska, itp) podczas gdy dorośli spokojnie oglądali ukochaną dziedzinę na telebimie.

4 komentarze:

  1. Świetnie napisane! Przystępnie i bez nadęcia. Od dzis zamierzam śledzić Państwa blog i czerpać inspiracje do podróżowania nie tylko z dziećmi ;)Pozdrawiam ,Jan

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis naprawdę pobudzajacy wyobraźnię i chęć odwiedzenia z dzieciakami U6 w Ostrawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, zwłaszcza, że nadaje się także na zimniejsze dni

      Usuń